Lt En Pl
*home*
*home*
pl
lt en

Grudzień jest okresem radosnego oczekiwania na narodzenie Zbawiciela

Jest to również czas na rozważania, refleksje, na podsumowanie tego, co się udało, a co nie w mijającym roku.

W szkole imienia Michała Balińskiego w Jaszunach ostatni miesiąc roku był nadzwyczaj pracowity. Nie tylko z powodu trwających w szkole remontów, ale także ze względu na zakończenie realizowanego w ciągu roku projektu pod tytułem ,,Tradycje rodzinne dawniej a dzisiaj”. Celem projektu było rozbudzenie u uczniów zainteresowania tradycjami rodzinnymi oraz poszerzanie współpracy między szkołą a dziadkami, rodzicami.

Muszę przyznać, że uczniowie chętnie zgłaszali się do udziału w projekcie. Starsi uczniowie wypytywali u dziadków, jak obchodzono święta w trudnych, powojennych, często nawet głodnych latach. Młodsi zaś gromadzili informację o tym, jak świętowali ich rodzice. Opisywali, jakie tradycje panują w rodzinach w dzisiejszych czasach, jakie z nich przetrwały z dawnych lat, a jakie zanikły. Najwięcej było opisów o tradycjach wigijinych i bożonarodzeniowych świętowaniach. Opłatek, choinka, zapach ciasta w domu, zgromadzenie się całej rodziny przy świątecznie nakrytym stole stwarzały i stwarzają do dziś niepowtarzalną atmosferę, która najbardziej utkwiła w pamięci wszystkich, kto pielęgnuje od wieków tradycje polskie. Wynikiem tych prac jest wydrukowana w szkolnych warunkach książeczka pod tytułem ,,Tradycje rodzinne dawniej a dzisiaj”, w której znalazły się prace uczniowskie oraz dawne fotografie rodzinne.

Realizację projektu zapoczątkowało Święto Dziadków, które się odbyło 21 stycznia 2008 roku. Udział w świątecznym koncercie wzięli uczniowie od zerówki do klasy 7-ej. Zapraszanie Dziadków do szkoły jest tradycją od wielu lat. A o tym , że to święto cieszy się szczególną popularnością, świadczy zawsze wypełniona sala.

W grudniu w ramach projektu została zorganizowana wycieczka do Muzeum Etnograficznego Wileńszczyzny w Niemenczynie, gdzie dzieci mogły zapoznać się z eksponatami kultury materialnej i duchowej dziadków. Dziewczyny z wielkim zaciekawieniem rozpatrywały krosna, podziwiały tkane kapy, ręczniki lniane, kołowrotki. Wiele z nich stwierdziło, że podobne wyroby widziały już u swych dziadków. Pytały, jak można było wyprasować coś jasnego, używając żelazka na węglach. Wzrok chłopców przyciągały narzędzia stolarskie, kamienne żarna, lampy naftowe i inne przedmioty dziś już nie używane.

Końcowym etapem projektu było przygotowanie przedstawienia bożonarodzeniowego. Scenariusz opracowałyśmy wspólnie z katechetką p. Edytą Basiul. W przedstawieniu wzięli udział uczniowie od klasy 2-ej do 11-ej. Rola aktorów przypadła dla klasy 7-ej, która pięknie się z zadaniem spisała . Uczniowie klas początkowych pod kierownictwem pani choreograf Aleksandry Godowszczykowej zatańczyli taniec aniołków i diabłów i ożywili swoim występem przedstawienie. Pani od muzyki, Czesława Nakrewicz, przyszykowała ze starszymi uczniami prześliczne kolędy, bez których nie mogą się obejść żadne jasełka. Lubow Fiedotowa, pani od plastyki, pomogła sporządzić dekoracje. Przez cały miesiąc odbywały się próby, często w spartańskich warunkach, ponieważ jak już wspomniałam, w szkole dzięki wsparciu finansowemu Rodaków z Polski oraz Samorządu Rejonowego trwa remont. Ale to nie przeszkodziło, a raczej zachęcało szkolnych artystów do większych starań. Cały grudzień w szkole wrzało od przygotowań. Aż nareszcie nadszedł dzień występu, 19 grudnia.

Przedstawienie składało się z 3 scen. W I-ej zostało przedstawione piekło, gdzie Lucyfer z diabłami dowiedział się o narodzeniu Zbawiciela rodu ludzkiego, ale nie bardzo tym się przejął, bo miał do usług Heroda, który za poczucie władzy i złota dwa woreczki dokonał w Betlejem okrutnej rzezi niewiniątek.

Akcja w II-ej scenie działa się w komisariacie policji. Policjantowi zjawił się anioł i zapraszał go do stajenki. Policjant w pierwszej chwili całkiem zbaraniał, bo nie wiedział, jak najście anioła zapisać w protokole. Następnie anioł się zjawił lekarzowi, wójtowi, dzieciom i wszystkich zapraszał do Betlejem.

Scena III-a przedstawiała ubogą stajenkę, gdzie nad żłóbkiem Jezusa czuwała Matka Boska i Józef. Do stajenki przybyli ludzie wszelkich stanów, by złożyć Jezusowi pokłon i dary. Lekarz przyniósł witaminy, wójt obietnicę, że przeprowadzi gazyfikację, by Zbawicielowi było cieplej. Nauczycielka ofiarowała stówkę, by Matka Boska mogła kupić ciepły kocyk. Przyszedł z pokłonem również murarz, który widząc lichą stajenkę, zabrał się do jej naprawy. Taksówkarz przyrzekł, że każdy jego klient usłyszy o tym, który się zrodził wśród nocnej ciszy.

Na zakończenie przebrzmiały słowa o tym, jakie ważne dla świata chrześcijańkiego było i jest do dziś dnia Boże Narodzenie. Młodzi aktorzy mówili o wzruszeniu, które ogarnia całą rodzinę przy wigilijnym stole, o przełamaniu się opłatkiem- znakiem pokoju i dusz zbratania, znaczeniu świąt dla każdej polskiej rodziny. A wyglądało to tak, jakby nie grali, a opowiadali o swoich tradycjach rodzinnych. Składali świąteczne życzenia, życząc sobie nawzajem daru miłości, pokoju i szczęśliwego roku.

Według opinii widzów przedstawienie było udane. Niejedna babcia i mama wychodząc z sali dziękowała za przedstawienie, za wspólnie przeżyte chwile wzruszenia i radości.

Ja natomiast chcę podziękować Babciom i Dziadkom za to, że zachowali te piękne, polskie tradycje w swoich rodzinach w czasach prześladowań przez władze i masowej rusyfikacji. To dzięki nim i swym uczniom mogłam realizować ten projekt.


Krystyna Karpicz nauczycielka historii
Szkoły im. M. Balińskiego w Jaszunach