Jaszuńska Noc Świętojańska to impreza plenerowa z wieloletnia już tradycją. Jak co roku, w nocy z 23 na 24 czerwca jaszunianie i goście miasteczka wrzucali wianki do Mereczanki i bawili się na koncercie w parku przy pałacu Balińskich. Ludzie nauczeni doświadczeniem lat ubiegłych, tłumnie przybyli do Jaszun wiedząc, że tu, jak co roku, niezawodnie czeka ich dobra zabawa i wiele atrakcji.
Noc Świętojańska to najkrótsza noc w roku. Jest symbolem ognia, wody, Słońca, Księżyca, urodzaju, płodności, radości i miłości. Powodów do świętowania jest więc wiele. Centrum Kultury w Solecznikach, Sala Imprez i starostwo w Jaszunach po raz kolejny w parku przy pałacu Balińskich zorganizowali wielką zabawę. Oficjalnego otwarcia imprezy dokonała starosta gminy jaszuńskiej Zofia Griaznowa, która także przywitała zabraną publiczność, wśród której znaleźli się mer rejonu solecznickiego Zdzisław Palewicz, poseł na Sejm RL Leonard Talmont, wicemer rejonu solecznickiego Andrzej Anruszkiewicz.
- Cieszę się, że Jaszuny, które w XIX wieku dzięki rodzinie Śniadeckich i Balińskich stały się ośrodkiem kultury, pomimo zawieruch dziejowych, wciąż pozostają miejscem spotkań i dobrych imprez, przyciągując gości z okolic i turystów z innych krajów. Wierzę, że staną się jeszcze bardziej popularne i odzyskają swoją dawną świetność po rekonstrukcji pałacu, do której niewątpliwie dojdzie – powiedziała starosta Zofia Griaznowa.
W programie artystycznym tegorocznej imprezy wzięli udział: zespół pieśni i tańca „Znad Mereczanki” (Jaszuny), kapela „Bičiuliai”, teatr „Laboratorium Snów” (Polska), zespół śpiewaczy ze Zbójna (Polska), kapele „Cymes” i „Brodów” (Polska), grupa folklorystyczna Białoruskiej Państwowej Filharmonii „Kupalinka”. Zgodnie z tradycją w centrum placu, na którym odbywała się impreza rozniecono ognisko, dziewczęta wiły wianki, które potem puszczały w nurt Mereczanki.
Irena Kołosowska