Lt En Pl
*home*
*home*
pl
lt en

Oto obchodzimy Dziady! – uczczenie Roku Adama Mickiewicz w Solecznikach

Wosku zapach
Chłodu tchnienie
Duchów tłok
O przedsmaku osobliwym nocny mrok
A w kaplicy czasem słyszeć się zdarza
„Zamknijcie drzwi” Guślarza
Słowami z „Kaplicy w Solecznikach” z „Tryptyku romantycznego” Wojciecha Piotrowicza rozpoczął się spektakl „…O Adamie Mickiewiczu romantycznie”. Tytuł może wydać się niespecjalnie oryginalny (bo jakże inaczej można mówić o Mickiewiczu) lecz koncepcja przedstawienia polegała na tym, by słowami z utworów poety ukazać ideę romantycznej miłości: od miłości do Maryli po miłość do Ojczyzny. Historia była przedstawiona w kanwie II części „Dziadów”. Wybór tekstów nie był przypadkowy. O fakcie obserwowania przez poetę obrzędu „dziadów”, o przyjaźni wieszcza z księdzem Pawłem Hrynaszkiewiczem przypomniał publiczności we wstępnym przemówieniu wicemer rejonu solecznickiego, prezes solecznickiego oddziału ZPL pan Zdzisław Palewicz. Odwołał się do wzmianek w badaniach twórczości i biografii A. Mickiewicza potwierdzających prawdziwość faktu bywania poety w Solecznikach, m.in. Leonard Podhorski-Okołów w „Realiach Mickiewiczowskich” poświęcił temu wiele uwagi, a jeden z rozdziałów nosi nazwę „Mickiewicz w Solecznikach Wielkich”.
Ten spektakl był przygotowany siłami polonistów i młodzieży polskich szkół średnich i gimnazjów rejonu. Wzięły w nim udział 74 osoby. Zgodnie z oryginałem „Dziadów” na początku z ciemności wynurzyły się postacie z płonącymi świecami i zostały wywołane duchy z lekkimi grzechami i ukazała się para uroczych dzieci z anielskimi skrzydłami. „Duszyczki” otrzymały po ziarenku gorczycy i musiały zniknąć, a na Dziady została zaproszona dusza Adama Mickiewicza, „co uczniów od wieków zadręcza”. Na drugim planie nad parawanem w świetle rampy ukazała się żywa kopia solecznickiego pomnika poety, która przemówiła i zdradziła swoje życzenie „żeby te księgi zbłądziły pod strzechy…”. Toteż jako zadośćuczynienie pragnień duszy jawi się na scenie historia, która udowadnia, że bajki A. Mickiewicza są aktualne do dziś. Jednak duch nie czuje się w pełni zadowolony, bo dręczy go niespełniona miłość. „Nigdy, więc nigdy z tobą rozstać się nie mogę!” – wzdycha nieszczęśliwy kochanek i „gawiedź”, odprawiając pokutę, przypomina widzom dzieje nieszczęśliwych kochanków z ballad „Romantyczność”, „Świtezianka”, „Rybka”, „To lubię” i oczywiście z sonetu „Widzenie się w gaju” – przecież akurat ten wiersz potwierdza więzi A. Mickiewicza z Marylą i z Solecznikami. A dlaczego się dręczy dusza Adama? Wyjaśnia to pojawienie się ducha Zosi. Duch tłumaczy:
„…Według Bożego rozkazu:
Kto nie dotknął ziemi ni razu,
Ten nigdy nie może być w niebie”
Ale Guślarz daje nadzieję Zosi, więc i męki poety nie powinny trwać wieczność. A jednak poeta jeszcze raz się ukazuje, bo w jego sercu jest jeszcze jeden ból. Poeta wychodzi z tłumu i oznajmia:
„Gdy tu mój trup w pośrodku was zasiada,
W oczy zagląda wam i głośno gada,
Dusza w ten czas daleka, ach, daleka,
Błąka się i narzeka, ach, narzeka.
Jest u mnie kraj, ojczyzna myśli mojej…”
Kończy się spektakl „Inwokacją”, do której z wolna wchodzą dźwięki poloneza W. Kilara.
Półtorej godziny trwała rozkosz duchowa, a potem podziękowanie z rąk pani Reginy Markiewicz, kierownik Wydziału Oświaty i Sportu rejonu i pani Ireny Wolskiej, starszy specjalista Wydziału Oświaty i Sportu rejonu, dyplomy i nagrody dla szkół i polonistów ufundowane przez pana Zdzisława Palewicza, prezesa solecznickiego oddziału ZPL, Wydział Oświaty i Sportu rejonu solecznickiego, Fundację „Pomoc Polakom na Wschodzie”, Stowarzyszenie „Macierz Szkolna”. Po tak wyczerpującym występie bardzo smakował obiad w stołówce Gimnazjum im. Jana Śniadeckiego, na który zaproszono artystów i reżyserów.
Niełatwe jest zorganizować imprezę, w której by wzięło udział tyle osób z różnych zakątków rejonu. Jednak cele były wzniosłe i nauczycielki języka ojczystego nie mogły pominąć okazji, by uczcić Rok Adama Mickiewicza, przybliżając jego twórczość uczniom rejonu solecznickiego i społeczności Solecznik, pomóc młodzieży zdobyć wiarę w swoje zdolności i wskazać drogę do sensownego spędzenia czasu, realizując się w działalności teatralnej. Praca nad pomysłem do scenariusza spektaklu trwała dwa miesiące – od września do października, następnie opracowanie wspólnego scenariusza, próby we własnych szkołach, wspólna próba w grudniu, projektowanie zaproszeń, umawianie się z kierownictwem centrum kultury… Nie dałoby się tego zrobić bez stałego czuwania naszej opiekunki, pani Ireny Wolskiej. Pamiętała ona o podziękowaniu dla każdego, kto się przyczynił do realizacji przedstawienia, więc w imieniu polonistów dziękuję za współpracę i za mądre kierownictwo oraz życzę realizacji wielu wspólnych projektów.

Lilia Kutysz, przewodnicząca koła nauczycieli języka polskiego rejonu solecznickiego, polonistka Gimnazjum im. J. Śniadeckiego