Lt En Pl
*home*
*home*
pl
lt en

Solecznickie Zapusty

Jeszcze tylko kilka dni na obżarstwa i swawole, aż hulanki i wesołości zastąpi okres czterdziestodniowego postu i oczekiwania na Wielkanoc. Do zapustowego wtorku niczym burza po rejonie solecznickim przenoszą się zabawy zapustowe. W niedzielę, 7 lutego tradycyjne Zapusty miały też miejsce w parku miejskim w Solecznikach.


Huczne święto muzyki i śpiewu, poezji, żartów przebierańców i jakże smacznych solecznickich potraw – mimo szybko zmieniającej się kultury wciąż cieszy się dużym zainteresowaniem mieszkańców rejonu i to reprezentantów różnych pokoleń - i starszych, i młodszych. W Solecznickich Zapustach wzięli udział mer rejonu solecznickiego Zdzisław Palewicz, poseł na Sejm RL Vilija Filipovičienė, wicemer rejonu solecznickiego Jadwiga Sinkiewicz. Współorganizatorzy imprezy – Samorząd Rejonu Solecznickiego i Centrum Kultury w Solecznikach – zadbali i o różnobarwny program artystyczny, i o zapustową atmosferę w postaci dużej liczby przebierańców i zapustowych specjałów – blinów, maczanki, pączków.

 

 

 

 

Zespoły, prezentujące się na solecznickiej scenie spisały się na najwyższą ocenę, czego dowodem były gromkie brawa publiczności. Najpierw widzowie oklaskiwali gospodarzy imprezy – zespół pieśni i tańca „Solczanie”, następnie gości Zapustów – kapelę „Cymes” z Białegostoku, kapelę „Daumantų muzikantai“ z rejonu kiejdańskiego oraz grupę folklorystyczną Filharmonii Białoruskiej „Kupalinka”.

 

 

 

Póki na scenie zebranych weseliły zaproszone zespoły chętni dokonać zakupów na jarmarku wyrobów twórców ludowych – były tu i kosze, i kapcie, i chleb z kiełbasą. Jednym słowem, Solecznickie Zapusty – to impreza, na której każdy znalazł coś dla siebie. Ukoronowaniem tej różnobarwnej zabawy było spalenie Marzanny – przywołanie wiosny, o której nadejściu pogoda jawnie zwiastuje.

 

 

Irena Kołosowska