Spotkanie z okazji urodzin śp. Anny Krepsztul

20 lutego br. społeczność Taboryszek uczciła kolejną rocznicę urodzin śp. Anny Krepsztul.
Uroczystość rozpoczęła się intencyjną mszą świętą w taboryskim kościele parafialnym pw. św. Michała Archanioła, sprawowaną przez Waldemara Ulczukiewicza, księdza parafii taboryskiej, księdza -dziekana Józefa Aszkiełowicza z parafii majszagolskiej oraz księdza-profesora Henryka Naumowicza z parafii w Duksztach. Homilię wygłosił ksiądz Henryk Naumowicz, który akcentował wartości rodzinne, jakie miały orgomn wpływ na kształtowanie osobowości znanej malarki, a szczególnie rolę ojca Stanisława Krepsztula, który zaszczepił oraz rozwijał zdolności twórcze i wartości moralne osobowości i talentu Anny Krepsztul. Następnie w sali muzem Anny Krepsztul społeczność miała okazję obejrzenia filmu o Annie Krepsztul, nakręconego w 2005 roku przez telewizję „Trwam“. Przemawiając ksiądz Józef Aszkiełowicz podkreślił, że miarą wartości dowolnego  człowieka jest jego stosunek do wzniosłej osobowości Anny Krepsztul. Uczniowie Szkoły Średniej w Butrymańcach zarecytowali wiersz autorstwa  Marii Plul o malarce. Uczeń tejże szkoły Krzysztof  Karpicz zaprezentował pracę egzaminacyjną pt. „Wielcy ludzie naszego regionu“, w której odniósł się do osobowości A. Krepsztul. Siostra malarki Danuta Mołoczko zapoznała uczestników spotkania z pracą o Annie Krepsztul autorstwa profesora Jana Ciechanowicza pt. „W promieniach Ostrej Bramy“.

Dyrektor szkoły sredniej im. Anny Krepsztul w Butrymancach podzieliła się własnymi uczuciami związanymi z Anną Krepsztul, a szczególnie o znaczeniu obraza Matki Ostrobramskiej, który został jej przekazany, jako pamiątka dla rodziny. Podczas uroczystości gościom została zaprezentowana nowo powstała wystawa prac Anny Krepsztul z lat 50., wyeksponowana w muzeum na sztalugach ufundowanych dla muzeum przez Ambasadę Rzeczypospolitej Polskiej w Wilnie. Na zakończenie goście i mieszkańcy Taboryszek zostali poczęstowani herbatą i ciastkami.

 

Imprezę zorganizowało Centrum Kultury w Solecznikach.

Henryk Danulewicz